Gdzie mnie znajdziesz

Moje zdjęcie
Monika
Mam na imię Monika, mam 31 lat, w wieku 20 lat dnia 20 lutego 2012 roku zdiagnozowano u mnie chorobę , o imieniu Ostra Białaczka Limfoblastyczna. Wygrałam z Rakiem krwi. Udało mi się dzięki pozytywnej energii wyjść z tej cięzkiej chorby. Podczas pierwszego pobrania szpiku, miałam 96% zajętego szpiku. Byłam naprawdę bliska śmierci, gdym nie pojawiła się na pobraniu krwi. Obyło się bez przeszczepu szpiku. Skończyłam studia na UWM. Aktualnie jestem szczęśliwą żoną, pracuję jako specjalista ds. planowania produkcji. Wróciłam do pisania, bo ciągle czegoś mi brakowało w życiu. Poznałam wielu ludzi, przeżyłam wiele chwil szczęśliwych i tych mniej szczęśliwych. Nadal lubię zdjęcia, ludzi i być radosnytm człowiekiem, dającym uśmiech i pozytywne wibracje. We wcześniejszym opisie napisałam, że jak wstanę na nogi będę w zasięgu ręki dla ludzi, którzy potrzebują wsparcia podczas choroby. Tak więc, wróciłam. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną dłużej niż tylko na chwilę. Jest za mało miejsca, aby móc opisać to co się wydarzyło przez ostatnie 6- 8 lat. Jeśli pragniesz do mnie napisać, napisz. To będzie dla mnie kolejny sukces , oprócz tego, że wygrałam z ciężką chorobą.

175.

 Ponownie wracam do wpisu o ostatnim wyjeździe na Sri Lankę.


Przed wylotem wykupiliśmy Wizę, dostępną na stronie : 

http://www.eta.gov.lk/slvisa/ 

Koszt takiej wizy to 50$, jeśli chcecie na miejscu to koszt takiej wizy, to 60$.

Od razu po wyjściu z samolotu trzeba wypełnić kartę pobytu/wejścia na Sri Lankę, a dopiero po tym można przejść przez bramki.

Po wylądowaniu na lotnisku na Sri Lance, polecam wymienić walutę przy stanowisku "kantor bez prowizji". 1 $ to 302 ruple, z każdym okresem może być inaczej. 

Jeśli jesteście w dwie osoby to niech druga osoba uda się po kartę SIM, ponieważ bilingi są drogie na Sri Lance.

Polecam Kartę z sieci DIALOG

My kupiliśmy 30 G na 30 dni.
Dostępne są 
20,30,50 Gb.
Do zakupy potrzebny jest paszport.
Nie wykorzystaliśmy całego internetu. Bardzo pomocna jest taka karta, bo bez problemu łączysz się z mapa Google czy aplikacjami.

Transport, czyli poruszanie się, jest bezproblemowe! :) Wszędzie dojedziecie, autobusem, tuk tukiem, pociągiem.

Warto ściągnąć sobie aplikację  PickMe Trucks

Aplikacja jest jak Polski Uber, macie podaną kwotę za przejazd, bo często Lokalni potrafią podać nieprawdzie ceny.
w odległości 1km nie powinni wziąć od Was powyżej 800 rupi w obie strony.
Bez Aplikacji nas Lokalny zawiózł za 200 rupi, niecały 1dolar. Daliśmy mu więcej, ponieważ inny nam podał 1000 (udało mu się nas naciągnąć) :D więc wszystko zależy na kogo traficie.

Najpopularniejszym środkiem transportu na Sri Lance są autobusy. Dojadą na każdą wyspę. Tuk tukiem warto poruszać się w promieniu kilku km, ponieważ 100 km pod wiatr nie jest dobrym rozwiązaniem :).
Dostępne są również skutery, rowery.
Świetnym rozwiązaniem na zwiedzanie jakiegoś obszaru jest rower ,
Oczywiście kiedy nie jest za gorąco. Warto pamiętać o piciu wody i nawadnianiu się. 

Pamiętajcie, aby uchronić się przed mocnym słońcem, warto spakować filtry, kremy oraz nakrycia głowy. 

Nie jestem najlepsza w pisaniu postów wycieczkowych, ale uczę się i mam nadzieję że będzie mi to szło coraz lepiej :) .

Co mogę dodać od siebie ? Że pobyt na Sri Lance, bardzo dobrze wpłynął na mnie. Nie wiem czy to zasługa odpoczynku, czy pracy nad moją głową w kierunku świadomości, ale czuję jakbym miała inne spojrzenie na wiele spraw w moim życiu.

Będąc w tym pięknym kraju, poszłam pierwszy raz na masaż. Zazwyczaj to mój mąż na niego chodził, ale zagłębiając się w temat masażu Ajurdyjskiego, powiedziałam sobie idę !

I poszłam ... 

Koszt masażu to 7500 Rupii , to około 90 zł, U nas taki masaż kosztuje 200-300 zł.

Po masażu miałam uczucie jakbym była "lżejsza" na głowie. 
Podczas masażu miałam dziwne uczucie, tak jakby moja dusza wyszła i weszła na swoje miejsce ... 
Nie potrafię tego nazwać inaczej.

Jakie widzę w sobie zmiany ? 
Po pierwsze spokój,
po drugie czuje, że mogę być sobą.
Zrzuciłam z siebie wstyd, który nosiłam nieświadomie.

Dwa dni temu przyszła do mnie myśl, aby nie wstydzić się siebie, swojej historii, z tego jaka jestem, gdzie normalnie człowiek nie sądzi że się siebie wstydził.

Mogę otwarcie mówić o tym jaką drogę przeszłam, jakich ludzi spotkałam, jaka byłam, ponieważ to może pomóc komuś kto bije się z myślami...

Nauczyłam się mówić otwarcie o swoich uczuciach, o tym że czegoś nie potrafię, bo zapartę dręczyłam się sama, ze muszę powinnam to wiedzieć, potrafić... a dziś otwarcie mogę przyznać się, że nie muszę..
Czuję jak moje spięte ciało, puszcza. 
Dosłownie puszcza. Moje ciało zaczyna żyć "normalnie" ... 

Wiecie skąd to wszystko się bierze? 
Z naszego dzieciństwa.
Często nasi dziadkowie, rodzice są nieświadomi wielu spraw, stąd nasze destrukcyjne zachowania.

A choroba? Choroba przychodzi do nas wtedy kiedy ciało mówi 
NIE!
Kiedy dusza nie daje sobie rady, nasze ciało zaczyna mówić :
Spójrz na mnie,
zaopiekuj się mną,
przestań,
usiądź, 
przytul mnie ...

Dziś już wiem, że moja choroba była po to, abym zaczęła patrzeć na siebie, 
wyrażać to co czuje, myślę i chcę ! 

Udało mi się z nią wygrać, ale gdy znów zaczęłam niezauważać siebie to wszystko przyszło w innej postaci.
Dlatego 
Usiądź,
Weź wdech
Wypuść wydech,
dotknij się, 
zapytaj się siebie jak się dziś czujesz,
co słychać ,
Co Cię dziś boli..
Zaakceptuj ten ból,
poczuj,
a on odejdzie, a przyjdzie odpowiedź z Twojego ciała, co dziś warto uleczyć.

Kiedy chcemy coś zrobić, nasze ciało zna odpowiedź,
wystarczy wsłuchać się w siebie.
Każda odpowiedź jest w Tobie. 

#emocje #serce #srilanka #miłość #miłośćdosiebie #samoświadomość #ciało 





Komentarze