145.
Obudzić się z silnym bólem brzucha - nic przyjemnego.
Tak... zatrucia jakiegoś dostałam.
Wzięłam smecte, wypiłam puszkę coli no i przeszło, zobaczymy jak będzie jutro.
Z każdym dniem i z każdym poznanym na dłużej człowiekiem, stwierdziłam, stwierdzam i będę stwierdzała, że właśnie po czasie ich poznajemy. Tylko nie wiem jak można być takim człowiekiem, który Cię nie zna, bierze się niewiadomo skąd, zachowuje się jak tajniak i wykorzystuje to przeciwko Tobie. Okey, wierzę, że każdy napotkany człowiek to znak i nowa nauka dla każdego człowieka. Przeczytałam nawet książkę na temat dziwnych osobowości, ale chyba zaczynam myśleć, że czegoś jeszcze się nie nauczyłam co do ludzi. Tylko czemu nie dostanę olśnienia i nie zorientuje się co to może być. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że jest to łatwowierność -_- , ale jest jeden plus, mówię już co myślę i co mi się nie podoba. Tylko nie lubię fałszywych ludzi i "krzywych akcji" - w sumie kto ich lubi, nikt.
Mamy już 00:00 , brawo, ktoś o mnie myśli fiu fiu ! :)
Wczoraj przypomniało mi się, jak to jest kochać fotografię ... tak dawno nie czułam się tak wspaniale, gdy robię to, co nadaje sens mojemu dniu.
Do tego magazyn psychologiczny i spotkanie ze znajomymi... nic więcej do szczęścia mi nie trzeba no nie zapomnę o żelkach. nutelli.
Wspomnę też parę słów na temat dokumentu, który oglądałam późną nocą. Był on na temat białaczki, trochę walnę gafę, ponieważ nie pamiętam nazwy ale było to na TVP2, we wtorek o godzinie 22.55.
I mam pytanie do Was, czy osoby Wam bliskie, które zaleczyły chorobę, są nadal wspierane tak jak w dniach, kiedy zbliżał się koniec? Czy nadal czujecie strach (jednak ten strach najlepiej odrzucać od siebie i żyć w pełnej wierze, że ten ktoś wygrał lub ja wygrałem/am)?
Oglądając ten program mówię do znajomych, eee.. oglądałam,czytałam już tyle historii, że mnie nie ruszy ani nie wejdzie na głowę.. a jednak, gdy zobaczyłam znów cierpienie, wspomnienia wróciły (dzięki Bogu nie na długo), pytania od koleżanki jeszcze bardziej rozdrapały obrazy w mojej głowie.. w żadnym wypadku jej o to nie obwiniam, bo nie jest to dla mnie temat tabu, ale w takich sytuacjach widzę jaka robię się mała i znów co było nierozsądne, zamienia się w rozsądne decyzje oraz moje dni są większej wdzięczności niż poprzednie.
Myślę nad prezentem dla przyjaciela, który niebawem skończy 29 lat, hihi duży mężczyzna :)
pomóżcie.
Komentarze
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz kogoś obrazić , to proszę nie trać czasu :)