115.
Każdy dzień jest dla mnie niespodzianką,
każdy dzień budzi we mnie niepokój,
ludzie powiedzą będzie dobrze, ale tak naprawdę nie wiedzą, co czuję ja, co czuje ona, on...
Na dobrą sprawę, nikt nie rozumie drugiej osoby w 100%, każdy jest indywidualnością,
każdy z nas przeżyje swoje życie, emocje, smutki, radości - sam,
Niczego nie pragnę bardziej, by móc przeżyć kolejny dzień.
Zaparzyć sobie poranną kawę, zjeść tosty na śniadanie, czy też podarować uśmiech obcej mi osobie.
Wielu z nas ma inne pragnienia, marzenia, pasje.
Dostajemy każdy kolejny dzień tylko po to, by się w tym spełniać, by móc łapać każdą chwilę.
Nie oglądać się za siebie, a pędzić do przodu.
Od początku choroby, powiedziałam sobie, że jest to mój pociąg, który leci, zatrzymuje się na chwilę... Przede wszystkim nie zawraca.
Dzisiejszy dzień nie należy do najlepszych, ponieważ słysząc wiadomość od lekarza, nie potrafiłam skakać do sufitu, a żelki nie pomogłyby na lepsze samopoczucie.
Mam w sobie mutagenna, który jest rakotwórczy i jest jak tykająca bomba, która nie wiadomo kiedy wybuchnie i choroba wróci mocniejsza...
Nie chciałam o tym myśleć, ani nie chcę.
Doktor pobrał dziś szpik oraz do badania CD34+, jeśli będzie wystarczająca ilość komórek to chcą mnie wysłać na autoprzeszczep, ponieważ nie posiadam dawcy.
Widać jestem jedyna w swoim rodzaju i nikt nie ma zmutowanych genów jak ja :)
Ja, moje życie, mój rak, moje gówno.
Mutagen? - wrzuć skan tego co ci dali lekarze.
OdpowiedzUsuń