100.
To już setna strona moich radości, smutków, żali, pretensji, przypałów, kawałów i głupot :)
Uznając, że boks to fajna sprawa, postanowiłam kupić worek treningowy, powiesimy go z Necia u niej w garażu, bo jest to najlepszy sposób na wylanie złych emocji.
Przekonałam się o tym wczoraj, gdy uderzalam w worek poczułam jak wszystko ze mnie schodzi, tysiąc myśli i czuje ze wrocilam, że ostatni miesiąc wcale nie byłam sobą, byłam ta Monika, która miała 14 lat, Monika, która była zagubiona, niedojrzała i nie wiedziała jak sobie poradzić.
Dziś wstałam silniejsza i pewna swojej osoby. Wiem jaka jestem, wiem co robie, czuje i myślę! Dziękuję Ci Boże, że po tej burzy znów jest moje słońce, jestem człowiekiem który wie czego chce i ile jest wart.
Dziś mnie dzień zaskoczyl, siedzę właśnie w autobusie z pięknym kwiatkiem :) który dostałam za nic :)
Wow a to tak mozna?
Najwyraźniej ktoś o mnie dba :)
Nie biorę juz życia na poważnie :) żyje znów chwila, ciesze się z tego jacy ludzie mnie otaczają, wróciłam! :)
Cóż za poruszenie.
Becia wraca na dniach, czekam na Ciebie Mordko, brakuje mi tych rozmów, tego Twojego gadania.
Mimo jaka jesteś czasami to jesteś dobrym słuchaczem i podziwiam Cię że wytrzymujesz z moim gadaniem, które czasami dobija ;) zdaje sobie z tego sprawę oj zdaje :) ale najważniejsze aby akceptować ludzi jakimi są, bo bez nich świat byłby nudny :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz kogoś obrazić , to proszę nie trać czasu :)