68.
Rozkwiera mnie energia !!!!!!!!!
Mimo suchości skóry, bólu w kościach, zamazanych oczu, bijącego serca więcej niż powinno, obrzęków, odroczyn na dłoniach, buzi w steroidach, miękkich nóg, bo brak mięśni - opór wody, poruszuszania się jak pingwin, ale ŻYJĘ !!!!!!!!!!
piję kawę, macham stópką, kręcę oczami, uśmiecham się do lodówki, czekam aż masło się rozmrozi.
Tak! Jestem szczęśliwa, cholera aż się boje tego uczucia!
Aż mnie gęsia skórka ogarnęła, taką mam w sobie moc, a to dzięki ludziom, Bogu i chodzeniu po Ziemii.
Jadę do mamy!
Postanowiłam, że zrobię dzisiaj obiad dla całej rodzinki, chociaż brakuje Sebka, bo niestety jest wiele kilometrów, ale w serduszku jest z Nami.
Zastanawiam się co im zrobić, ale to w drodzę wymyślę,
Muzyka będzie obijała się o moje uszy a ja będę myślała,
kocham ten stan... bo wtedy mam czas dla siebie, dla myśli, dla nowych postanowień.
Życie bez muzyki, nie byłoby życiem!
Nie wiem co mi daje taką moc! Chyba moja wiara w Najwyższego, a nasze łzy są oznaką, że na czymś nam zależy.
Pomyśl sobie kiedy ostatni raz płakałeś i dlaczego, a teraz usiądź i powiedz:
Haha, teraz jestem szczęśliwy!
Nie zapomnij o uśmiechu! :)
Ja to ostatni raz zrobiłam przy bólu podczas punkcji, ewentualnie ze szczęścia że mam tak dużo.
Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu Piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeżeli nie nosimy go w sobie...
Doszły mnie słuchy, że ludzie potrafią spełniać czyjeś marzenia, także spełnijcie moje na jeden dzień w tym pokoju, aaaaaaaaa...
Szkoda, że w blokach nie ma poddaszy :)
Nie żebym miała coś do swojego, bo mój jest wielką komnatą tajemnic, nie chcesz a znajdziesz coś co szukałeś miesiąc temu :)
Dziś będę spała w swoim łóżeczku, wąchała zapachy pokoju, patrzyła w okno wieczorem i czekała na wyjazd do szpitala.
Kończę, bo się nie zbiorę, a jeszcze kanapki na drogę, banan w kieszeń, woda pod pachę i walizka na szyję :)
MODLITWA NA DNI, KIEDY NIC SIĘ NIE UDAJE
Dzisiaj, Panie, nic mi się nie układa. Złożyło się wszystko naraz: tę
pracę, która tak mi odpowiadała, dostał ktoś inny. Liczyłem w związku z
nią na poparcie X..., a on zachorował. Musiał zachorować akurat
dzisiaj. W dodatku ta migrena. Tylko tego mi brakowało. No i jeszcze
przemokłem: do autobusu oczywiście nie dało się wsiąść.
A więc jestem niesamowicie zły. Modlić się do Ciebie... Boję się, że
nagadam głupstw, jak kiedy byłem dzieckiem i padało w wolny od lekcji
dzień. Akurat w wolny dzień. Jedyny dzień, kiedy nie chciałem deszczu.
Co za absurd: parę godzin temu, gdy dowiedziałem się, że X... jest
chory — akurat dzisiaj — opanowała mnie ta sama bezsilna wściekłość
zawiedzionego dziecka. Muszę Cię prosić o przebaczenie.
W gruncie rzeczy rozumuję jak smarkacz. W moim wieku!... Ale to
prawda: przypisuję Ci złe intencje... Nieprzychylne zamiary. Tobie, mój
Boże.
Wyobrażam sobie, że znam Twoje myśli tak jak myśli moich przełożonych
— jeśli rzeczywiście je znam, prawdę mówiąc. Wystarczająco trudno jest
przeniknąć myśli tych, z którymi żyje się od dziesięciu lat!
W takie pechowe dni bardzo łatwo staję się niesprawiedliwy, Panie.
Muszę znaleźć jakąś ofiarę, kogoś, komu mógłbym mieć za złe. Dojdzie
do tego, że będę zastanawiał się, co takiego mogłem Ci zrobić, że
wszystko tak się nie układa.
Jakbyś Ty miewał zachcianki czy kaprysy tak jak ja!
Tak, Panie, nic mi się dzisiaj nie udało. To nie była moja wina, o,
na pewno nie! A więc... już byłem gotów pomyśleć, że Twoja i że świat
jest źle urządzony.
Ciągle ten nieuleczalny nawyk przerabiania wszechświata na swoją modłę...
Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe... (Mt 6, 22).
Amen, miłego Dnia!
Komentarze
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz kogoś obrazić , to proszę nie trać czasu :)