48.
Żyję, żyję ... jeszcze żyję.
Wiem, że zaniedbałam swojego bloga.
Ogólnie trwa u mnie sesja, czekają mnie 3 egzaminy...
Dziś wyszłam z 4 z pedagogiki społecznej i jestem z siebie dumna :)
szczerze? Nie wiem co mam napisać ..
Bo ogólnie dużo się działo, może napiszę coś o swoim stanie zdrowia...
Patrząc za okno, a mój organizm mający 3,35 Leukocytów doznał przeziębienia.
Kaszlę, leci mi z noska i pobolewa gardełko.
Po ostatnim pobycie w szpitalu, przeszkadzał mi żołądek, to pewnie sprawka steroidów .. Tak, mam prawo na nie zwalić całą winę.
One są temu winne.
Dostrzegłam też w swoim stanie zdrowia, że strasznie się męczę, tak jak przed chorobą, ale robiąc wyniki, nie wyszło w nich coś strasznego, tylko płytki krwi strasznie opadły do 160 ... gdzie norma 140, także też nie jest źle. Niepokojące jest we mnie to, że stojąc przez chwile cięzko mi złapać oddech i serce wali jak młot.
Czas, zgłosić się do kardiologa ... zbadać serduszko ..
Gdy w wynikach wyjdzie coś złego, nie powiem nic mamie.. nie chcę jej gorzej dołować swoim stanem. Wiem wiem, że powinnam, ale dla jej dobra psychicznego będzie zostawić to dla siebie.
Pfff, chociaż nie wchodzi w grę, że jest coś nie tak.
Coś nie tak to może być z moją głową, po długotrwałej nauce z pracy socjalnej ewentualnie pedagogiki społecznej ;)
Nowością jest też dla mnie fakt, że mojego bloga czytają osoby z moich okolic :)
A jak się o tym dowiedziałam?
Pan, który się leczy razem ze mną na oddziale, zapytał mnie na korytarzu czy mam swoją stronkę, ja po krótkim zastanowieniu mówię, facebook? On, że nie.
Powiedział mi, że moje ( głupie) pisanie pomaga wielu zdrowym osobom...
Nie dowierzałam, bo nie mógł to być mój blog, ale gdy dodał, że jakaś dziewczynka z K****a pisze bloga, stwierdziłam, że to chyba ja ... chyba że jest jeszcze jakaś Monika, która ma białaczkę i bazgroli po klawiaturze.
Bardzo miłe zaskoczenie.
Doktor jak każdego ranka, badał moje serduszko, robiąc dziwną minę zapytałam...
Ja: Coś nie tak?
Dr: Nie, nie wszystko w porządku, bije jak młot
Ja: Bo do Doktora Ono bije :)
Zawstydziłam go ... no i załamał mnie... powiedział że jestem za młoda :( no cóż a ja na to, że będę czekała całe życie na niego :)
Uwielbiam swojego Doktorka <3 Jest wielkim i cudownym człowiekiem, który powoduje, że chce mi się tam wracać, choćby go zobaczyć :)
Tęsknie ... za pewnym osobnikiem.
Tak, nawet ja potrafię wyrażać uczucia.
Choociaż jestem zimna czasami.
Nienienienienawidze swojej głupiej dumy ...
Mówię, aby nie kłaść się spać z gniewem i niewyjaśnioną sprawą a właśnie dziś to robię ...
Jestem czasami do dupy, chociaż ćwiczę z tym.
Jestem zbyt skomplikowana, ale świat bez takich ludzi byłby nudny.
Jeesteś ♥
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam Twój wpis to aż sama buzia się uśmiechnęła, że w końcu dałaś znak życia! :)
Tak się cieszę, że u Ciebie w miarę wszystko w porządku..
Ile ja w internecie nie poszperałam, żeby złapać jakiś kontakt z Tobą :) Natrafiłam nawet na ten filmik na yt: http://www.youtube.com/watch?v=QUKf_YAFYlk
Miło Cię znów widzieć na blogu:))
Pozdrawiam cieplutko ;**