16. fak rak
Wróciłam
z jedna dziurą w talerzu biodrowym z tylu,
trzy razy kuta do pobrania krwi oraz
6 razy pokuta by pielęgniarki mogły wbić mi wenflon.
Cudem się udało, a chemia sobie wpłynęła z wielkim trudem. Myślałam, ze ręka mi odpadnie od tego,ale jeszcze się trzyma,czy ktoś wie, czy ktoś zna nazwę jakiegoś leku na żyły?
Na szczęście już leżę w swoim różowym łóżku, objadam się tostami i malinowa herbata,a na deser sterydy.
Po pobycie w szpitalu zapadam na małe zakupy, kupiłam sobie rażącą chustę, koszulkę z łosiem happy friends oraz turkusowa koszule i przyszła reszta szmatek z allegrokropkapeel. Marnowanie pieniędzy, wiem, ale należało mi się na odrobinę przyjemności.
- To ten co walczy ! :)
Dzisiaj brak rozmyśleń, bo Monia nie myśli. Jest zmęczona, ospała i pragnąca odpoczynku nad woda, chyba wleje sobie wody w kubek i będę udawała ze jestem nad morzem i zrobię sobie drinka z soku ze słomką.
Widziałam koszulki z happy friends :) Chciałam kupić jedną, ale nie było takiej co sobie na necie upatrzyłam:) odpoczywaj:*
OdpowiedzUsuń